Dodana: 1 luty 2007 08:08

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 08:08

U nas kradną najmniej

W 2005 r. spadła liczba skradzionych samochodów i poprawiła się skuteczność policji w ściganiu złodziei. Najmniej aut skradziono w woj. podlaskim (252).

Najbardziej popularny wśród złodziei był volkswagen passat, skradziono ich w całym kraju niemal trzy tysiące. W poprzednim roku skradziono 45 292 auta, czyli o ok. 6 tys. mniej niż rok wcześniej. - To najmniejsza liczba od ponad 10 lat, kiedy to w 1994 r. kradzieży samochodów było nieco ponad 42 tys. To także o 26 tys. mniej niż w rekordowym pod tym względem roku 1999 - mówi Paweł Biedziak, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej Komendy Głównej Policji.

Z danych policji wynika, że po volkswagenie passacie popularny wśród złodziei był volkswagen golf, fiat seicento i fiat 126 p. Najwięcej aut skradziono w Warszawie (9357), chociaż trzeba przyznać, że w tym mieście z roku na rok spada liczba kradzionych aut. W stosunku do 2004 roku z ulic zginęło ich mniej o ok. 1400. Następne pod względem liczby skradzionych aut są województwa: śląskie (6324), wielkopolskie (4590) i łódzkie (4480). Najmniej zostało skradzionych aut w woj. podlaskim (252), podkarpackim (270) i lubelskim (650). W porównaniu z 2004 rokiem tylko w województwach świętokrzyskim oraz wielkopolskim wzrosła liczba skradzionych aut, w pozostałych regionach kraju spadła.

Średnio policja wykrywa sprawcę co dziesiątej kradzieży auta w Polsce. Najbardziej skuteczni w ściganiu przestępców są mundurowi z Lubuskiego (wykrywalność 39,5 proc.), Podlaskiego (26,8 proc.) oraz Podkarpackiego (21,1 proc.). Najmniejszą wykrywalność notują zaś funkcjonariusze z: Mazowsza (5,4 proc.), Pomorza (7,7 proc. ) i Małopolski (7,8 proc.).

Warszawscy policjanci szacują, że co trzecie zgłoszenie kradzieży samochodu jest fikcyjne. - Chodzi o to, aby wyłudzić odszkodowanie - mówi Sławomir Piekut, naczelnik Wydziału Zwalczania Przestępczości Samochodowej KSP. Dlatego warszawscy policjanci od kilku tygodni filmują miejsca, skąd najczęściej mają zgłoszenia o kradzionych autach. Są to m.in. okolice Stadionu Dziesięciolecia, duże warszawskie parkingi.

Po otrzymaniu zgłoszenia z tamtych miejsc mundurowi przeglądają film i sprawdzają, czy faktycznie pojawił się tam skradziony samochód. Oglądają też zdjęcia z miejskiego monitoringu (za pomocą 110 kamer policjanci i cywilni pracownicy Urzędu Miasta podglądają różne miejsca). Osoba zgłaszająca kradzież auta musi też dokładnie opisać, jak dojechała do miejsca, skąd je skradziono. W efekcie tych działań w ciągu kilku tygodni policja udowodniła kilkunastu osobom z różnych regionów kraju fałszywe zgłoszenie przestępstwa.

W poprzednim roku bandyci dokonali też ponad 300 napadów na kierowców luksusowych samochodów. Złodzieje stosowali kilka sposobów, aby ukraść samochód (wraz z kluczykami i dokumentami): pozorowali wypadek na jezdni, wykorzystywali moment postoju na czerwonym świetle, aby wyrzucić kierowcę, blokowali swoimi samochodami auto ofiary, aby zmusić ją do zjechania na pobocze, przebijali oponę lub wyrzucali na jezdnię kolce tuż przed nadjeżdżający pojazd i atakowali kierowcę po zmianie koła.

Zdaniem policjantów ofiarami przestępstw padali najczęściej kierowcy: mercedesów, BMW, volkswagenów, renault, audi, porsche, volvo i toyot. Do najbardziej zagrożonych rejonów należały drogi dojazdowe do dużych miast: trasa katowicka, krakowska, autostrada A4, droga krajowa nr 18. Do napadów dochodziło najczęściej w okolicach Warszawy, Gdańska oraz Radomia.

Rzeczpospolita 24.01.2006

 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook